Rejs Korfu-Apulia /19-26.10, 26.10-2.11.2024/
Trasa: Korfu – Paxos/Antipaxos – Orthonoi-Otrando-Brindisi-Monopoli–Polingnano a Mare/Bari
Zapraszam na dwa rejsy na trasie Korfu – południowe Włochy. Obie krainy to często cel sam w sobie. Korfu i okolice znane z zieleni, piaszczystych turkusowych zatoczek, świetnego jedzenia i greckiego chillu. Apulia z kolei to esencja południowych Włoch. Region bardziej tradycyjny, gdzie życie wymierza jeszcze nieco inny puls, gdzie jest czas na dolce vita. Sceneria Apulii to skaliste wybrzeża, miasteczka z barokowymi starówkami z białego kamienia i kameralne porty do których będziemy zawijać. Pływać będziemy po dwóch morzach: Jońskim i Adriatyckim.
Pogoda w październiku będzie nam służyć: woda będzie nagrzana letnimi upałami, powietrze ciepłe, ale już bez skwaru i masy turystów. Innymi słowy biometr będzie korzystny 😉
Każdy z rejsów to rejs w jedna stronę. Zatem jeśli płyniesz z Korfu skończysz rejs w Bari (lub okolicach) i odwrotnie. Oba rejsy zakładają długość trasy około 250 mil morskich. To standardowa długość trasy na rejsach Dzikiego Ptaka. Oznacza 6-10 godzin pływanie dziennie. Na tych rejsach będziemy trzymać się wody i raczej nie będziemy poświęcać dnia na wycieczki wgłąb lądu. Niemniej czas na knajpę, kąpiel, czy zwiedzanie miasteczek portowych z pewnością się znajdzie.
Jeśli zależy ci na żeglowaniu, zapewniam, że wrażeń nie zabraknie. Jeśli masz żeglarskie doświadczenie, chcesz potrenować nawigację, samodzielne prowadzeniem jachtu, a w sprzyjających warunkach również w manewry, będzie do tego okazja. Ponadto w planie jest całonocne przejście, a więc czeka Cię noc na morzu.
Dodatkowo drugi rejs (26.10-2.11) będzie rejsem bez używania elektroniki. Nawigacja oparta będzie na metodach klasycznych, czyli bez GPS. Jeśli chcesz się szkolić to rejs dla Ciebie!
Jeśli płyniesz pierwszy raz, możesz liczyć na stopniowe wprowadzenie w świat widziany z perspektywy wody. Cierpliwie i na luzie pomagam zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi. Taki rejs to niezapomniana przygoda, rozgwieżdżone nocne niebo z perspektywy morza pozostaje na długo w pamięci każdego, kto je zobaczył.
Do tego jak zawsze dobra atmosfera, uczta na talerzu, opalanie, relaks i reset dla ciała i głowy!
PROGRAM * (gwiazdka oznacza – patrz Pogoda):
Wyspa Korfu
Tu startujemy i kończymy rejs. Korfu to całkim duża wyspa z przepiękną architektonicznie, zabytkową stolicą i górującą nad miastem fortecą. Do wybrzeża Albanii mamy stąd w najbliższym miejscu 1 milę morską! Z lotniska dojdziecie do miasteczka piechotą w kwadrans! Sama wyspa jest urokliwa ze względu na piaszczyste plaże, wiecznie kwitnące kwiaty i wzgórza porośnięte sosnowymi lasami.
Wyspy Paxos i Antipaxos
Pierwszy dzień rejsu to zawsze adaptacja z morzem. Dbamy o to by każdy stopniowo przyzwyczajał się do fali i przyswajał zasady żeglowania. Wyspa Paxos to szeroka jedynie na 5 km „łezka” na południe od Korfu. Miejsce mało turystyczne z przepiękna zatoczką i portem. Klasyczny „zwalniacz czasu”. Obok niej – mniejsza siostra: wyspa Antipaxos z boską piaszczystą plażą, idealną by rzucić tuż obok kotwicę i popłynąć wpław do baru na drinka. Byliśmy tam w zeszłym roku wiem, że warto wrócić w kolejnym.
Wyspa Orthonoi
Kolejnego dnia czeka nas już dłuższa trasa. Popłyniemy na północ mijając prawą burtą Korfu. Cel to niewielka wyspa Orthonoi przy której w upatrzonej zatoczce rzucimy kotwicę. Otoczona skałami piaszczysta plaża, zapełni Wam fotami miejsce w telefonie. Będzie czas na kąpiel, nurkowanie, kolację pod gwiazdami i poranna kąpiel.
Otranto
Mówią, że to najpiękniejsze miasto Półwyspu Salentyńskiego (czyli właśnie „obcas buta”). Otoczone średniowiecznymi murami, najdalej na wschód wysunięte włoskie miasto będzie naszym pierwszym włoskim celem. Klimatyczny port, białe wapienne skały starówki, zwolnione tempo i świetna plaża pod murami miejskimi.
Brindisi
W odróżnieniu od pozostałych miejsc w których będziemy Brindisi to duże i rzadko wynajdywalne w przewodnikach miasto. Niemniej usytuowana nad brzegiem zatoki starówka, może się podobać. Dla nas będzie to port tranzytowy.
Monopoli
To akurat perełka. Nazwa pochodzi z greckiego „monos poli” czyli „wyjątkowe miasto” i rzeczywiście jego starsza część tuż nad samym Adriatykiem wygląda bajkowo. Niebieskie łódeczki, turkus morza i wapienne mury. Marina też jest pięknie położona, a do starego miasta mamy niedaleko. Tu będzie czas na zwiedzanie, kawkę, leniwe włóczenie się. W przypadku gdy uznamy, że chcemy zahaczyć o Albanię to będzie port na którym skończymy rejs.
Polignano a mare
Kolejna perełka, z jedną z najbardziej znanych plaż na półwyspie. Usytuowane na wapiennym klifie średniowieczne miasteczko, wpisuje się idealnie w obraz, dla którego warto zwiedzać tą część Włoch. Labirynty wąskich uliczek, południowy klimat i wszystko co się z nim wiąże 😉
Bari
Bari to kolejne miasto, które samo w sobie warto zwiedzić. Tu znajduje się lotnisko, z którego będziecie korzystać oraz port i marina. Nie jestem pewien czy pogoda pozwoli nam tu dopłynąć, niemniej z Bari bez problemu można dostać się pociągiem do Polignano a Mare lub Monopoli i odwrotnie. To krótki dystans i niewielkie koszty.
Albania (okolice Vlore)
W zależności od pogody i chęci załogi, możemy uznać, że chcemy popłynąć do Albanii. Będą to wtedy okolice miasta Vlore i jego zatoki. Okolica to raczej „odtrutka” dla zmęczonych architekturą i estetyką piękna, włoskich mistrzów, mekka miłośników bunkrów, industrialu i brutalistów ;). Niemniej czasem morze wzywa, by podjąć wyzwanie i przepłynąć Adriatyk wszerz. Nagrodą będzie cicha zatoczka lub plaża w otulinie albańskiego folkloru.
*POGODA:
Żeglowanie uzależnione jest od pogody, która może dostarczyć niezwykłych wrażeń jak i pokrzyżować plany. Dlatego w planie uwzględniłem jeden dzień zapasu. W przypadku znacznego pogorszenia pogody powyższy plan może ulec zmianie w części trasy. Jeżeli obawiasz się sztormu, to pragnę Cię uspokoić. Dzisiejsze prognozy pogody są bardzo dokładne i pozwalają na uniknięcie sztormu. Jeśli się pojawi będziemy o tym wiedzieć wcześniej i po prostu nie wypłyniemy.
JAK SIĘ DOSTAĆ NA JACHT:
Rejs 19-26.10: Startujemy w Marinie Gouvia na Krofu. Na jacht zapraszam od 17.00. Lotnisko znajduje się ok 6 km od mariny. Na Korfu jest mnóstwo połączeń, a bilety są obecnie stosunkowo tanie. Marina jest bardzo blisko lotniska. Do miasta można dostać się na piechotę, jednak do mariny ze względu na bagaże warto wziąć taksówkę.
Rejs 26.20-2.11: Startujemy w Bari lub niedaleko w Polignano a Mare lub w Monopoli. Wszystkie te miejscowości są na trasie pociągu, który jedzie wybrzeżem na południe. Czas przejazdu z lotniska 1-1,5 godziny (38-45 km).
JACHT:
Francuski jacht Jeanneau Sun Oddysey 479 to duży i szybki, nowoczesny jacht z 2018 roku o długości 14 m, na którym znajdują się 4 zamykane kabiny z podwójnymi kojami. Do tego 4 x kingston z prysznicem (łazienka), mesa (salon) oraz kambuz (kuchnia). Jacht posiada wszelkie wymagane środki bezpieczeństwa wymagane w żegludze morskiej. Jest to dość znany jacht i google bez trudu go dla Was opisze 🙂.
JAK WRÓCIĆ:
Wracając z Korfu lotnisko jest 6 km od mariny, więc najwygodniej dostać tam się taksówką. Jacht zdajemy w sobotę 2.11 o godzinie 9.00. Można jednak wstać wcześniej, by trafić poranny lot do Polski.
Wracając z Bari na lotnisko z mariny dostaniesz się pociągiem lub autobusem. To nie są duże odległości, a połączenia są dość częste.
KOSZTY:
Cena rejsu: 2700 zł (Koja, opieka sternika, szkolenie żeglarskie, opinia z rejsu dla PZŻ, pełen zakres ubezpieczenia: ubezpieczenie jachtu OC i Casco, ubezpieczenie kaucji, ubezpieczenie zdrowotne do 750.000 euro, ubezpieczenie NNW i kosztów ratownictwa na morzu)
Opłaty portowe, paliwo oraz wyżywienie, pokrywane są ze składki jachtowej, która wynosi ok. 150 euro na osobę.