Rejs: Grecja – Wyspy Sarońskie /2.06-9.06.2019
Trasa: Ateny (Kalamaki marina) – Aegina- Moni – Epidauros – Methyna – Poros –Hydra – Ateny (Kalamaki Marina)
Zapraszamy na czerwcowy rejs po Zatoce Sarońskiej. Osłonięta od silnych wiatrów, przyjazna początkującym żeglarzom i obdarzona pięknymi wyspami, świetnie zachowanymi pamiątkami starożytności oraz zapachami gajów oliwnych i smakami kuchni greckiej. Wąskie uliczki, uczynni kelnerzy, kryształ wody w zatoczkach i wino lane dla zmęczonej miejskiej duszy. Codziennie będzie nam towarzyszyć również aura starożytnej historii regionu. Dlatego do żeglarskiego worka koniecznie wrzućcie mitologię grecką. Założymy się, że będzie smakować przyjemniej niż w szkole średniej.
Do tego codzienna żeglarska zabawa, szkolenie żeglarskie, wachty i nauka od podstaw. Każdy, kto chce spróbować swoich sił na jachcie w otoczeniu błękitnego nieba i lazurowej wody, proszony jest o kontakt w sprawie dołączenia do załogi w trybie pilnym.
PROGRAM* (gwiazdka oznacza – patrz Pogoda):
2 czerwca, niedziela czekamy od 12.00 w Kalmaki Marina
Spotykamy się w marinie Kalmaki, znajdującej się niecałą godzinę drogi autobusem od lotniska. Rozpakujecie się, poznacie ze sobą i z jachtem. Obiad, zakupy i już jesteśmy w trakcie podstawowego szkolenia dotyczącego jachtu. Na wieczór odpływamy na południe w towarzystwie zachodzącego słońca. Nie martwicie się o swoje doświadczenie żeglarskie. Krok po kroku wszystkiego się nauczycie w wystarczającym stopniu.
Aegina
Słynąca z uprawy drzew pistacjowych i ceramiki, ubielona małymi domkami, wąskimi uliczkami wyspa, jest pełna handlowego gwaru i stukotu konnych kopyt i świstu przejeżdżających dorożek, które pełnią tutaj rolę taksówek. Do tego mały rybacki port, ukryta w zatoce plaża i… myślę, że wystarczy jak na pierwszy dzień. Choć może jednak warto tylko wspomnieć o Świątyni Afai starszej od Panteonu, położonej na wzgórzu w okolicy.
Wyspa Moni
Zabiegani? Marzycie o bezludnej wyspie, na której można poszukać samotności, rozłożyć się gdzieś na skale i patrzyć w błękit nieba? Bach, trach, ciach! I jest! Niezamieszkana malutka, pokryta lasem i otwierająca ramiona w kształcie zzatoki wysepka Moni stawia się na Wasze wezwanie.
Epidauros
Kolejnego dnia pożeglujemy na południowy-zachód, by wrócić na kontynent, a konkretnie na Peloponez. Odwiedzimy tam małą wioskę rybacką Palaia Epidauros. Niedaleko niej znajduje się dobrze zachowany wciąż czynny teatr z VI wieku p.n.e. Teatr ma 14000 miejsc i podobno zadziwia akustyką. Latem wciąż odbywają się na jego scenie spektakle.
Methyna
Opcjonalnym przystankiem na naszej trasie może być Methyna. Słynąca z siarko-wodorowych wód termalnych zaprasza do głębszego zanurzenia dla piękna ciała i oczywiście zdrowego ducha.
Poros
Poros właściwie składa się z dwóch wysp połączonych mostem. Ta pierwsza porośnięta lasem górzysta stoi w opozycji do wulkanicznej, mniejszej Sferii na której znajduje się miejscowość Poros. Położona na stromych zboczach, tuż nad cieśniną między wyspą a Peloponezem, usiana domkami z czerwonymi dachami, tworzy niezapomniany obraz do zapisania w pamiętniku. Wokół Poros znajdują się również malownicze zatoczki i plaże, z których na życzenie będziemy korzystać.
Hydra
Nad miasteczkiem Hydra góruje potężny fort, który chronił flotę handlową wyspy, która w czasach świetności stanowiła aż 160 jednostek. Samo miasto zachowało architekturę z XVI wieku. Wybudowane na zboczach skał kamienice naprawdę robią wrażenia. Wąskie wypełnione schodami uliczki, również. Szczególnie gdy zdajesz sobie sprawę z panującego tutaj zwyczaju związanego z transportem. Telewizory, pralki, lustra oraz owoce i wszelkiej maści towary transportowane są tutaj z promów do małych sklepików za pomocą osłów. Niemniej najprzyjemniej jest usiąść w porcie z panoramą miasteczka w tle i przyglądając się na spokojnie toczącemu się tutaj życiu.
Hydra będzie naszą ostatnią żeglarską zdobyczą. Oddając cumy skierujemy się w drogę powrotną do Aten.
Ateny – Kalmaki marina
Ateny budzą sprzeczne emocje. Misz-masz, bałagan, hałas, strajki, tętniąca biciem południowych serc tkanka ludzka, klaksony, uliczny hałas i ciemne zaułki. Wielki chaotyczny żywy organizm ludzki, który rozsiadł się na kamienistych fundamentach cywilizacji.
Z drugiej strony kolebka kultury w której żyjemy. Jeśli potraktować sprawę w sposób humanistyczny i uznać, że nic co ludzkie nie powinno nam być obce, to Ateny obce na pewno nie mogą dla Was być. Dlatego znajdziemy czas, by się z nimi co nieco zapoznać. W Atenach w niedzielę 9.06 zakończymy nasz rejs.
JAK SIĘ DOSTAĆ NA JACHT:
Najtańsza obecnie opcja to lot Ryanairem z Warszawy-Modlin do Aten za 130 zł o 17:35. Lądując na Lotnisku w Atenach o 21:15. Następnie kierujcie swoje kroki w stronę autobusu, który w ciągu godziny dowiezie Was bezpośrednio na miejsce. Pomożemy Wam byście trafili na jacht jak po sznurku.
JAK WRÓCIĆ
Rejs kończymy w Atenach w tym samym miejscu, w którym zaczynaliśmy. Opcji lotów powrotnych jest kilka, natomiast my polecamy lot o 21:40. W momencie pisania tekstu koszt: 315 zł Wprawdzie w na Modlinie jesteście po 23, ale zyskujecie cały dzień na zwiedzania Aten. W razie czego pomagamy z wyborem połączenia.
POGODA:
Żeglowanie uzależnione jest od pogody, która może dostarczyć niezwykłych wrażeń jak i pokrzyżować plany. Dlatego w planie uwzględniłem jeden dzień zapasu. W przypadku znacznego pogorszenia pogody powyższy plan może ulec zmianie w części trasy. Jeżeli obawiasz się sztormu, to pragnę Cię uspokoić. Dzisiejsze prognozy pogody są bardzo dokładne i pozwalają na uniknięcie sztormu. Jeśli się pojawi będziemy o tym wiedzieć wcześniej i po prostu nie wypłyniemy.