Rejs: Porto-Lizbona /16-24.09/
Przeczytaj...
Termin: 16.09-24.09.2018
Trasa: Porto-Aveiro-Figueira da Foz-Cascais-Peniche de Cima -Lizbona
Zapraszamy na rejs po Atlantyku, podczas którego trudno się nam będzie zdecydować, czy bardziej wolimy żeglować, czy zwiedzać portugalskie perełki i smakować tamtejszą kulturę. Na oceanie jest szansa spotkać delfiny, nieprzeniknioną mgłę oraz długą oceaniczną falę. Będzie to również okazja do rozwijania umiejętności nawigacji, ze względu na silne prądy oraz oceaniczne pływy. Żeglować będziemy wzdłuż portugalskiego wybrzeża, z północy na południe. Na lądzie, no cóż… też jest sporo do rozważenia.
PROGRAM* (gwiazdka oznacza – patrz Pogoda):
16 września, Porto (Portugalia)
Wylatujecie z Polski w niedzielę (patrz transport) i jesteście w Porto po północy. Krótka podróż do mariny i witamy Was na pokładzie. Jeśli miasto nie robi na Was wrażenie i marzycie tylko o tym, by wypłynąć na ocean, bez żalu oddamy cumy i wypłyniemy następnego poranka. Jednak jeśli chcecie zanurzyć się w tym miejscu, proponujemy poświęcić na to cały dzień i wypłynąć wczesnym rankiem kolejnego dnia. O Porto nie ma co pisać. Podobno jest ekstra.
Aveiro
Aveiro to portugalska Wenecja. Kiedyś największy portugalski port, dzisiaj senne miasteczko poprzecinane labiryntem kanałów, po których pływają gondole. Każda z łodzi ma na dziobie charakterystyczne obrazki, często opowiadające rodzajowe scenki z życia mieszkańców, włącznie z „momentami”. Ta forma sztuki przypomina nieco rumuńskie obrazy nagrobne w Sapancie.
Figueira da Foz
Kolejny przystanek w drodze do Lizbony. Właściwie nic specjalnego. Tylko szeroka na pół kilometra piaszczysta plaża i lazur oceanu. Nuda.
Archipeleg Berlangas
Archipelag Berlangas położony jest niecałe 10 mil na zachód od wybrzeży Portugalii. Na pierwszy rzut oka to tylko kryształ i akwamaryna wody, skały, jaskinie i XVI wieczna forteca, a jednak starożytności nazywano je Ilha de Sonho , czyli Wyspą Marzeń. Dziś podobno nie mają stałych całorocznych mieszkańców. Poza żeglarzami nie są też zbyt często odwiedzane przez turystów. Coś musi być z nimi nie tak… nie sądzicie? Sprawdzimy to.
Peniche i Nazere
Nie jesteśmy pewni czy zawiniemy do którejś z tych miejscówek, ale są na naszej trasie. Są też na trasie wszystkich surferów na świecie ze względu na gigantyczne fale, które wyczarowuje tam oceaniczne dno. Do rozważenia, czy chcemy się z na nich pobujać.
24 września, Lizbona
Miasta przedstawiać nie trzeba. Podobno ciekawe. Na pewno do zwiedzenia tramwaj i parę uliczek. To nasz port docelowy. Tu się rozstajemy 24 września. Samolot odlatuje późno, ale nie martwcie się. W Warszawie będziecie na 6:30, także na spokojnie zdążcie do pracy.
TRANSPORT:
Oto przykładowy sposób dostania się na miejsce:
Startujesz z Warszawy Wizzairem o 21.40. Na miejscu w Porto jesteś o 00.30. Łapiecie autobus/taxi do mariny. A tam na powitanie Dziki Ptak przyjaźnie kiwa dziobem.
Powrót:
We wtorek 25.09 o 1:30 zapinasz pasy w samolocie Wizzaira z Lizbony do Warszawy. 6:30 odpinasz pasy. Jesteś na miejscu.
POGODA:
Żeglowanie uzależnione jest od pogody, która może dostarczyć niezwykłych wrażeń jak i pokrzyżować plany. Dlatego w planie uwzględniliśmy jeden dzień zapasu. W przypadku znacznego pogorszenia pogody powyższy plan może ulec zmianie w części trasy. Jeżeli obawiasz się sztormu, to pragnę Cię uspokoić. Dzisiejsze prognozy pogody są bardzo dokładne i pozwalają na uniknięcie sztormu. Jeśli się pojawi będziemy o tym wiedzieć wcześniej i po prostu nie wypłyniemy.
Fot.: 1,2, 4, 5 picutresmania.com, 3.www.stokecertified.com, 6. tqviagens.com