Rejs: Odkrywamy Cyklady Północne /15.09-22.09.2019/
Trasa: Lavrio – Andros – Tinos – Mykonos – Syros – Kythnos – Lavrio
Zapraszamy na rejs po greckich Cykladach. Wybraliśmy tą trasę ze względu na wiatr, którego o tej porze roku nie powinno zabraknąć oraz sentyment do tych wysp, wynurzających się z morza suchych i skalistych, a jednak zamieszkanych przez przesympatycznych ludzi, którzy w labiryntach uliczek pośród bielonych domków i zapachów lokalnych przysmaków, budują niezwykle przyjazny klimat. Do tego świetna kuchnia: wegetariańska musaka, wegańskie bakłażany, mięso z grilla i owoce morza raczej Was nie zawiodą.
Do tego żeglowanie, stanowiące sól wyprawy. Tym razem odkrywamy wspólnie z Wami północną część Cyklad. Sporo dobrego o nich słyszeliśmy zarówno pod kątem atrakcji, jak i zaszycia się w ciszy i spokoju. A żeglowanie? Każdy, kto będzie chciał rozwijać swoją wiedzę żeglarską praktycznie i teoretycznie zostanie poczęstowany odpowiednim do potrzeb bagażem doświadczeń 🙂
15 września, start godz. 22:00, port w miasteczku Lavrio
Andros – Estetyczna zielona uczta
Andros to jedna z największych wysp Cyklad, jednak popularna, tylko o dziwo, wśród Greków. Bardzo górzysta i malownicza, zachęca nas do skorzystania właśnie tu z możliwości wynajęcia pojazdów lądowych, by poznać ją bliżej. A podobno warto, gdyż jest jedną z najbardziej zielonych wysp Cyklad co w połączeniu z kolorami Morza Egejskiego, słońcem i piaszczystymi plażami, daje możliwość estetycznej i duchowej uczty. Jeśli zostaniemy na morzu – świetnie! Na Andros znajdziemy wiele miejsc niedostępnych od strony lądu, a idealnych na stanie na kotwicy i zdobywanie bezludnych zakamarków z morza.
Tinos – Wiatr przeszłości
Tinos to wyspa, na której lokalny kościół szczególnie dba o zachowanie lokalności turystyki, dlatego nie zobaczymy tu wielkich hotelowych kompleksów. Wyspa jest klimatyczna i kameralna a dla mieszkańców ważna jest tradycja. Tinos pomiędzy rokiem 1207 a 1715 Tinos był własnością Wenecji, dzięki czemu do dnia dzisiejszego w wielu miejscach można zobaczyć weneckie wpływy (to właśnie wenecjanie sprowadzili na wyspę gołębie – stąd wziął się symbol Tinos – ozdobne gołębniki). Pielgrzymi z całej Grecji przybywają tu, by odwiedzić świątynię Panagia Evangelistria, którą porównać można do polskiej Częstochowy. Poza tym – góry a pomiędzy nimi piaszczyste plaże. A dla ciała tradycyjnie smaczna kuchnia, serwowana w lokalnych przybrzeżnych tawernach. Zajrzymy, a co!
Mykonos – Grecka tradycja i światowy blichtr
Poznaliśmy takich, co na Mykonos wracają co roku i jeszcze im mało. Wyspa nazywana „Małą Wenecją”, jest wyspą, na której tradycja spotyka się z luksusem, ukazując grecką mozaikę w pełnej krasie. Domy gwiazd sąsiadują tutaj rybackimi chatami i wiatrakami. Zaczniemy od głównego miasteczka, Chory gdzie spróbujemy się zgubić w krętych uliczkach białych domków i niebieskich okiennic. Osobiście liczymy na spotkanie ze znudzonymi, pijanym w sztos multimilionerem, który w między jednym drinkiem a drugim przekaże nam fragment swojego majątku. Jeśli nie, skupimy się na wiatrakach, które stanowią jeden z najważniejszych zabytków architektonicznych „wietrznej wyspy”. Foty będą wychodzić jak nigdy.
Syros – Strome wzgórza i zachowane relikty przeszłości
Dopływając do Syros już z oddali będziemy wypatrywać stromych wzgórz obrośniętych przyklejonymi do siebie kamieniami i kościołami, a wszystko to przeplecione bielą i błękitem. Zajrzymy do wnętrza wyspy, której losy nie odbiegają zbytnio od historii wysp. Wpływy Wenecji, Turcji, antycznej Grecji i średniowiecza przeplatają się z historią nowożytną, w której to Syros dzięki szybko rozwijającemu się rolnictwu, budownictwu i włókiennictwu, stała się przemysłową stolicą Grecji. Po czasach glorii zostały liczne pamiątki, które będziemy mogli odnaleźć przemierzając Syros naszymi własnymi ścieżkami.
Kythnos – Spokój w głowach
Na wyspie Kithnos jest miejsce, które szczególnie polubiliśmy. To mała zatoczka otoczona wzgórzem, z której na ląd dostaniemy się kajakiem lub wpław. W zatoczce znajdują się: przepiękna piaszczysta plaża, urokliwy bar z hipisowskim sznytem, pyszną kuchnią (oraz bio winem!) i miasteczko szczycące się wyjątkowym kościółkiem. To miejsce idealne na całkowite odpuszczenie i wsiąknięcie w spokój i lazur morza, spacer i sesje zdjęciowe.
Rejs kończymy w miasteczku w Lavrio, do którego dopływamy z wyspy Kythnos. Lavrio oddalone jest od lotniska w Atenach o 40 km i jest sprawdzonym znakomitym miejscem, by dotrzeć na lotnisko.
JAK DOSTAĆ SIĘ NA JACHT?
Najszybsze pokonanie drogi umożliwi samolot. Sprawdziliśmy dla Was najwygodniejsze połączenia. Oto one:
Wylot z lotniska Warszawa Modlin do Aten jest o godzinie 17:35. O 21:15 czasu lokalnego jesteście w Atenach. Cena na dzień dzisiejszy to 200 zł (Ryanair).
Będziemy na Was czekać w miejscowości Lavrio, które położone jest 40 km od Aten. Dotrzeć tam możecie najszybciej i najwygodniej taksówką (cena całkowita w jedną stronę to ok 35 euro) lub autobusem miejskim (z przesiadką, czas ok 1,5 h, cena ok 3 euro za osobę).
JAK WRÓCIĆ?
Wylot z loniska w Atenach jest o godzinie 21:40 czasu lokalnego. O godzinie 23:25 jesteście na lotnisku Warszawa Modlin (Ryanair). Koszt biletów na dzień dzisiejszy to ok 450 zł.
Nasz port końcowy będzie w znanym Wam już wtedy miasteczku Lavrio. Na lotnisko z Lavrio dotrzecie najwygodniej taksówką (koszt całkowity to ok 35 euro). Jest też opcja alternatywna czyli dojazd autobusem (z przesiadką, czas dojazdu ok 1,5 h, koszt ok 3 euro za osobę).
POGODA:
Żeglowanie uzależnione jest od pogody, która może dostarczyć niezwykłych wrażeń jak i pokrzyżować plany. Dlatego w planie uwzględniłem jeden dzień zapasu. W przypadku znacznego pogorszenia pogody powyższy plan może ulec zmianie w części trasy. Jeżeli obawiasz się sztormu, to pragnę Cię uspokoić. Dzisiejsze prognozy pogody są bardzo dokładne i pozwalają na uniknięcie sztormu. Jeśli się pojawi będziemy o tym wiedzieć wcześniej i po prostu nie wypłyniemy.